sobota, 29 września 2012

Kaczyńskiego ręka w nocniku



Marsz Kaczyńskiego w sprawie o. Rydzyka - TV Trwam - miał przewrotną nazwę: "Obudź się Polsko!"

Co usłyszeliśmy? Jak zwykle u prezesa PiS: jego sen o potędze.

Kaczyński śni o władzy, śni o katolickiej telewizji (ponoć pluralistycznej), do której wstęp nie ma nikt oprócz omotanych religią.

Na marszu i wcześniej na kongresie PiS słychać było tylko słowa o tym, o czym śni prezes.

Wystąpienia Kaczyńskiego powinny się zaczynać, jak słynne pierwsze słowa Martina Luthera Kinga: "Miałem sen..."

Zaś Kaczyński: "Miałem sen, że zwyciężymy, to etapowe zwycięstwo jest ostateczne".

Taki jest sen Kaczyńskiego. O tym śni Kaczyński. Z takim snem prezes prowadził swoją rogaciznę po centrum Warszawy.

A co spotkało Kaczyńskiego po tym sennym marszu? Może się wreszcie obudził. A jeżeli tak, to z pewnością z ręką w nocniku, bo Donald Tusk rządzi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz